Agnieszka, Dominik i Janek
Jak to piszę, proszę, żeby mąż mnie uszczypnął, bo wciąż mi się wydaje, że to sen.
Latem minęło 6 lat od kiedy byliśmy po ślubie.
Zimą minęło 4 lata od inseminacji.
W maju minęły 2 lata od pierwszego zbiegu in vitro i rok od drugiego....
W październiku rodzi się nasz pierworodny syn.
Jak to piszę, proszę, żeby mąż mnie uszczypnął, bo wciąż mi się wydaje, że to sen.
Pamiętam pierwszą wizytę u instruktora modelu Creighton ...
i pamiętam, co wtedy usłyszałam, "bardzo często jest tak, że do końca karty obserwacji kobieta zachodzi w ciążę" ...
(inseminacja, 2 zabiegi in vitro - "aha - myślę sobie - oczywiście ....").
Mija jesień, jesteśmy w połowie karty obserwacji. Cykle są jakieś pokręcone, wciąż mam jakieś infekcje wymagające farmakoterapii, instruktorka duma, mijają kolejne spotkania...
Mija zima. Dotychczasowe problemy rodzinne zaczynają się rozwiązywać.
Zaczyna się wiosna.
Podejmujemy decyzję, że jest to nasza ostatnia walka o dziecko.
Umawiamy się na wizytę do Naprotechnologa, kończy się karta obserwacji, warto żeby zobaczył ją i ocenił lekarz.
Wizyta minęła bardzo profesjonalnie, lekarz zauważył 2 mięśniaki i jakąś zmianę ...zalecił na miejscu badania, których wyniki będą po weekendzie.
Po weekendzie, akurat mąż miał urodziny i chyba nie mogłam wyobrazić sobie lepszego prezentu :)
Osobiście zadzwonił do mnie lekarz i powiedział, że jestem w ciąży, którą trzeba zacząć suplementować luteiną.
Pomimo, że ciąża była zagrożona, kilkukrotnie przyjmowałam antybiotyki, wymagała oszczędzającego trybu życia, syn urodził się dorodny i zdrowy :D
Mówimy o nim "Nasz Cud", bo w sumie nadal trudno nam uwierzyć, że jesteśmy w trójkę.
GODZINY PRACY KLINIKI
|
|
KONTAKT
61 225 99 88
ul. Kosińskiego 14/1, 61-519 Poznań
sekretariat@prolifeclinic.pl
Nadchodzące wydarzenia
Daty kolejnych wydarzeń